Jeszcze trzy miesiące temu rozmowy o różnorodności w przedsiębiorstwach były normą. Większość przedsiębiorców zdawała się rozumieć i doceniać wagę zróżnicowanych punktów widzenia, głównie w kontekście marketingu, sprzedaży i rekrutacji. Spójrzmy na początek na imigrantów zarobkowych. Ściąganie pracowników zza granicy do pracy w Polsce było normą od wielu lat. Stanowiło jedno z podstawowych rozwiązań problemu luki kompetencyjnej na rynku pracy i braku pracowników wykonawczych najniższego szczebla. Dzisiaj granice naszego kraju są zamknięte dla większości osób. Część pracowników zza granicy wróciła na czas pandemii do swoich ojczyzn, część zdecydowała się zostać. Tak samo jak naszych rodaków, ich także spotykają masowe zwolnienia i redukcje etatów. Szczególnie osoby, które zatrudnione były na umowach, które łatwo wypowiedzieć, są dzisiaj zagrożone utratą pracy. Trudno rozmawiać o kultywowaniu różnorodności w przedsiębiorstwie, kiedy na pierwszy plan wysuwają się wyzwania związane z utrzymaniem pracowników.
Tymczasem przed wybuchem pandemii do Polski miesięcznie przyjeżdżało około 160 tysięcy migrantów zarobkowych z Ukrainy [1]. Ostatni raport OECD mówi o tym, że w 2017 r. Polska stała się swoistym liderem przyjmowania imigrantów zarobkowych na skalę światową. Co piąty imigrant na świecie wybrał właśnie nasz kraj [2]. Zamknięcie granic...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 numerów czasopisma "Menedżer Produkcji"
- Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
- Dodatkowe dokumenty do pobrania i samodzielnej edycji
- ...i wiele więcej!