Zabezpieczenie produkcji przed COVID-19

Konflikty na hali

Jak zachować ciągłość produkcji i zminimalizować straty?

Zatłoczony autobus, powrót po odwiedzinach u rodziny w Niemczech, później przesiadka i na szczęście już w domu… Tylko jakoś tak chłodno się wydawało i człowiek był podróżą zmęczony. Rano już gorączka, kaszel i duszności. Grypa! Jednak nie… 
Tak zaczęła się ta historia… Później już poszło z górki: kolejne trzy osoby zakażone wirusem Sars-CoV-2 z tego samego autobusu, wejście w życie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, zamknięte szkoły i w końcu pierwsza śmierć. Wszystko to zdarzyło się w zaledwie tydzień od wykrycia pierwszego przypadku. Najgorszy jednak był ten strach. Telewizja i internet bombardowały „potwierdzonymi” źródłami informacji. Liczby i alerty. „Kolejne 50 przypadków”. „Kolejne 100 przypadków”. Wielkopolska, Małopolska, Mazowsze, Pomorze… Ostatni bastion zdobyty 17 marca br. – pierwszy przypadek na Podlasiu, tak więc wirus dotarł już wszędzie. 
Lawina ruszyła pełną parą – lockdown i #zostańwdomu. Maseczki, rękawiczki i obostrzenia. Kolejki przed marketami, nadchodzące święta. Dramat wolnych zawodów – brak eventów, koncertów, zamknięte kina, restauracje i teatry. 
Kompanem #zostańwdomu stały się #galopująceceny środków higienicznych, a przede wszystkim preparatów do dezynfekcji. Tony ryżu, makaronów i puszek wykładanych codziennie na półki przez pracowników sklepów nienadążających za popytem na te artykuły. Dziesiątki pytań zadawanych z przekąsem przez pracowników przemysłu: „Jak to jest z tym zostawaniem w domu? Kina zamknięte, restauracje zamknięte, a do pracy jakoś trzeba chodzić”. Jednocześnie wciąż rosnący w siłę drugi obóz twierdzący, że COVID-19 nie istnieje. 
Tymczasem mamy grudzień, liczba nowych zakażeń dziennie wynosi już nie 50 czy 100 przypadków, a w porywach ponad 20 tysięcy. Kolejne wykrywane przypadki coraz bliżej nas, wśród naszych sąsiadów, rodzin czy współpracowników. Widmo ponownego „ostrego” lockdownu wiszące nad krajem. Wszystkich Świętych bez wizyt na grobach bliskich, mecze bez kibiców i spotkania przez ekrany monitorów.
W tym wszystkim był i wciąż jest menedżer produkcji, kierownik zmiany czy lider linii. Niezmiennie jest także szpaler KPI do osiągnięcia, terminy do dotrzymania i zespół, który oczekuje, że kierujący nim wie, co robi.
Pierwsze pół roku walki z epidemią pokazało, że nie jest to tak proste, jak wydawało się na początku. Zamknięcie szkół z jednej stro...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 numerów czasopisma "Menedżer Produkcji"
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
  • Dodatkowe dokumenty do pobrania i samodzielnej edycji
  • ...i wiele więcej!

Przypisy