Teza, która była prezentowana w trakcie konferencji, dotyczyła tego, że przedsiębiorstwa powinny oferować swoim pracownikom działania z zakresu well-beingu, bo wpłynie to pozytywnie na zmniejszenie absencji chorobowej czy wręcz rotacji wśród personelu. Pracownicy będą wydajniejsi, bo będą w pełni skupieni na pracy – w przeciwieństwie do wykonywania zadań „na pół gwizdka”, jak często się dzieje, gdy ich kondycja psychiczna nie jest dobra. Przedstawione argumenty były rzeczowe, poparte i badaniami, i przykładami. Został nawet wyliczony zwrot z inwestycji (słynny ROI: return on investment), czyli ile firma zyska, wprowadzając działania związane z well-beingiem. W tym konkretnym przypadku koszt to zakupienie usług związanych z promowaniem zdrowia psychicznego oraz możliwość korzystania z pomocy psychologów i psychoterapeutów. Udział w konferencji, a szczególnie głosy uczestników – reprezentujących pracodawców z różnych branż – zachęciły mnie, by postawić tytułowe pytanie: Well-being w firmach produkcyjnych: moda czy konieczność? A może jeszcze inaczej: zdroworozsądkowe podejście w obecnej rzeczywistości? Aby odpowiedzieć na te pytania, warto rozważyć następujące kwestie.
Co oznacza well-being w praktyce?
Według mnie są tu ważne przede wszystkim dwie kwestie:
POLECAMY
[1] Jak definiujemy pojęcie well-being? Czy zawężamy je do dobrostanu psychicznego czy też szerzej na nie patrzymy: jako na zdrowie zarówno fizyczne, jak i psychiczne samopoczucie. Mnie bliższe jest to drugie, szersze spojrzenie, bo niezależnie od tego, czy komponent psychiczny jest kluczowy w well-being, to wiele badań wskazuje na wagę psychosomatyki, czyli tego, że dolegliwości somatyczne mogą mieć przyczyny w naszej psychice. Dodatkowo takie rozszerzenie powoduje, że łatwiej wprowadzić działania typu well-being do organizacji. Przecież dla wielu firm dbanie o zdrowie pracowników: np. pakiety medyczne czy karty umożliwiające uprawiania sportu są oczywistością. W takim układzie dbałość o dobrostan psychiczny to następny krok zakorzeniony w znanej już nam przestrzeni.
[2] Czy mówimy tylko o działaniach zewnętrznych, typu warsztaty psychologiczne lub konsultacje psychologiczne czy też wręcz pomoc w postaci psychoterapii. Tak zostało to zdefiniowane w ramach konferencji – jednak według mnie zawęża to spojrzenie na well-being. By je poszerzyć, przedstawię Wam podejście twórcy nurtu psychologii pozytywnej, Martina Seligmana i jego model dotyczący dobrostanu: PERMA.
W jakiej sytuacji jesteśmy?
Gdyby tak spojrzeć tylko przez pryzmat ostatnich trzech lat, to mamy doświadczenia, takie jak: pandemia COVID-19, wojna w Ukrainie, problemy gospodarcze – in...