Dziesięć lat temu nie wiedziałam, że to będzie mój świat
Choć początki były wymagające, szybko zrozumiałam, że to ode mnie zależy, czy odnajdę się w tym miejscu. Dziś wiem, że to właśnie pasja – do ludzi, do rozwoju, do tworzenia wartości – pozwala mi wnosić realny wkład w świat produkcyjny. To ona napędza mój sposób myślenia, kształtuje indywidualne podejście i dodaje energii, którą dzielę się z ludźmi każdego dnia. To właśnie różnorodność perspektyw i wzajemne zaufanie sprawiają, że nasz zespół działa tak skutecznie.
Dziś, po dekadzie pracy w produkcji, widzę, jak bardzo zmienia się kultura pracy. Coraz częściej docenia się nie tylko twarde kompetencje, ale też umiejętność słuchania, budowania relacji i tworzenia zespołów opartych na zaufaniu. I kobiety mają w tym ogromny udział. Wnosimy do zespołów coś więcej niż kompetencje techniczne – wrażliwość, empatię, umiejętność słuchania i budowania relacji. To nie są „miękkie” cechy – to twarde kompetencje przyszłości. I choć te cechy nie mają płci, to kobiety – często przez swoją drogę i doświadczenia – wnoszą je w sposób szczególny.
W tym artykule chcę podzielić się moją drogą, doświadczeniami i refleksjami. Nie po to, by porównywać. Po to, by pokazać, że różnorodność stylów zarządzania to wartość, której produkcja bardzo potrzebuje.
REKLAMA
Empatia i komunikacja w praktyce – ale nie od razu
Moja droga do produkcji nie zaczęła się od hali ani od maszyn. Zaczynałam jako asystentka w dziale kadr – z boku, z notatnikiem, z ciekawością. Później trafiłam do logistyki, gdzie zaczęłam lepiej rozumieć, jak działa organizacja jako całość. I właśnie tam ktoś mnie zauważył – nie dlatego, że miałam gotowe odpowiedzi, ale dlatego, że zadawałam pytania. Tak trafiłam do działu rozwoju biznesu, a stamtąd – coraz bliżej produkcji.
Nie było to jednak przejście bez wyzwań. W nowym środowisku spotkałam ludzi z ogromnym doświadcze...