Biznesowe podejście do utrzymania ruchu

Okiem inspektora

Dział Utrzymania Ruchu to wątroba firm produkcyjnych. Oczyszcza, naprawia i konserwuje wszystkie maszyny, które znajdują się w zakładzie. Magazynuje potrzebny sprzęt i części zamienne. Składa się z pracowników o konkretnej wiedzy i umiejętnościach, którzy sprawują pieczę nad sprawnym funkcjonowaniem produkcji. Pracuje w tle, między innymi specjalistami i zespołami, często w nocy, w wakacje, w cieniu. Śmietankę za pozytywne efekty spija dział produkcji, czyli ci, którzy teoretycznie wykonują najważniejszą pracę.

Tymczasem bez specjalistów UR produkcja nie ma prawa poprawnie funkcjonować. Nie skupiamy się na wątrobie tak długo, jak długo dzięki niej czujemy się dobrze, bez względu na styl życia. Do czasu. Podobnie sytuacja ma się w przypadku działu UR. Dopóki wszystko sprawnie działa i nie ma większych problemów, nikt nie zwraca na niego większej uwagi, podczas gdy właśnie to jest dowodem jego efektywnej pracy. Dopiero gdy dochodzi do usterek, nieplanowanych przestojów, spadków jakości wyrobów z uwagi na zły stan maszyn, wówczas spojrzenie całej firmy zwraca się ku utrzymaniu ruchu, a konkretnie – w kierunku lidera działu, szefa UR. 

REKLAMA

​​

Szef UR jako lider zespołu

Być dobrym przywódcą
Bycie przywódcą ludzi, którzy zapewniają dobre warunki i odpowiednie przygotowanie oraz bezpieczeństwo pracy dla innych, nie jest łatwe. Szczególnie dzisiaj, ponieważ:

  • doświadczamy jednego z najsilniej odczuwalnych rynków pracownika technicznego w historii branży;
  • próbujemy dostosować działalność do rzeczywistości przedłużonej pandemii COVID-19;
  • każdego roku rynek zalewa fala innowacyjnych rozwiązań technologicznych, których analiza konsumuje coraz więcej czasu;
  • w zespołach królują millenialsi, pokolenie Y, które pod wieloma względami wymaga więcej zaangażowania w zarządzanie kadrami niż nieco starsze pokolenie X, a na horyzoncie majaczy widmo pracy z wolnymi duchem 25-latkami z pokolenia Z;
  • jako społeczeństwo przeżywamy ogólnoeuropejski kryzys przywództwa i motywacji do pracy. 

Jak więc być dobrym szefem UR? Spójrzmy na chwilę na samą nazwę tego stanowiska. Tradycyjnie – kierownik UR. Często – szef UR. Tak naprawdę – lider UR. Czy jest jakaś różnica? Oczywiście, że tak i to istotna. Język, którego używamy, kształtuje naszą rzeczywistość. Kierownik kieruje, pokazuje drogę, wyznacza cel, wymaga, daje wskazówki, zasady. Szef jest głową działu, autorytetem, personą o większej wiedzy i doświadczeniu niż inni. A lider? To zapożyczenie z języka angielskiego od słowa „lead”, czyli przewodzić. Po polsku powiedzielibyśmy więc przywódca. Przywódcę ma plemię, armia. O przywództwie mówimy wtedy, kiedy autorytet i jego decyzje są kluczowe dla przetrwania grupy. Przywódca to osoba, która traktuje członków zespołu jak kompanów, braci i siostry, członków jednej społeczności sklejonej ze sobą wartościami i celami. To dużo, dużo więcej niż kierownik czy szef. 
Kierownicy UR często zadają sobie pytania, jak skutecznie zarządzać zespołem, jak wymagać, ale wspierać, jak poprawiać produktywność czy utrzymać pracowników w firmie. Jest na to szereg drobnych, relatywnie prostych odpowiedzi i jedna kompleksowa – być liderem dla swoich ludzi, nie kierownikiem czy szefem. Bez względu na nazwę stanowiska, oczywiście. 

Szacunek jako podstawa dobrego przywództwa
Kiedy rozłożymy przywództwo na czynniki pierwsze, widać, że składa się ono z kilku elementów. Pierwszym z nich jest szacunek. Po pierwsze, w stosunku do pracowników. Szacunek w relacjach z członkami prowadzonego zespołu powinien być podstawą. Niestety, nie zawsze jest. Żeby zweryfikować, czy traktujemy kogoś z szacunkiem, można sobie zadać kilka pytań kontrolnych:

  • Czy chciałbym być w ten sposób potraktowany?
  • Czy innych potraktowałbym tak samo?
  • Czy moje zachowanie wynika z powodów merytorycznych czy emocjonalnych? 
  • Czy potrafię postawić się w sytuacji pracownika?

Empatyczne podejście do sytuacji pozwala na uzyskanie perspektywy, na którą często w emocjach nas nie stać. W trudnej sytuacji warto wziąć kilka głębokich wdechów i dać sobie czas na przepracowanie tego, co się wydarzyło zanim zareagujemy, a nie po reakcji. Można wówczas uniknąć niepotrzebnych konfliktów i zbędnej eskalacji. Czas pozwala zdystansować się emocjonalnie do sytuacji i jej konsekwencji oraz na chłodno zastanowić się nad kolejnymi krokami, które wniosą największą wartość. Ukaranie kogoś, czy danie komuś do zrozumienia, że popełnił błąd czy zachował się źle, nie powinno być wartością samą w sobie. Lider powinien potrafić skupić się na nauce płynącej z każdej kolejnej lekcji.
Szacunek do pracowników to pierwsza płaszczyzna szacunku. Kolejną jest szacunek do współpracowników, czyli osób, z którymi współpracujemy w skali organizacji, za które nie jesteśmy odpowiedzialni. W takiej relacji najlepszym rozwiązaniem jest zachowanie pełnej sprawczości w każdej sytuacji. Osoba wysoko sprawcza to taka, która bierze odpowiedzialność za siebie w każdej chwili swojego życia i w każdym jego ko...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 numerów czasopisma "Menedżer Produkcji"
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
  • Dodatkowe dokumenty do pobrania i samodzielnej edycji
  • ...i wiele więcej!

Przypisy