Kojarzymy np. że przyjemne jest spędzanie czasu w określony sposób – np. wyjeżdżając na weekend z bliską osobą, pijąc ulubioną kawę, czytając wciągającą książkę, jeżdżąc na rowerze, biorąc gorącą kąpiel itp. Każdy ma takie ulubione czynności, które powtarza w ciągu dnia. W ten sposób powstają systematyczne rytuały, dzięki którym możemy dbać o swój stan emocjonalny. Z drugiej strony są czynności, których nie lubimy, i na samą myśl o nich czujemy dyskomfort. Niektórzy doświadczają tego, myśląc o sprzątaniu, inni tak kojarzą stanie na przystanku, gdy temperatura spada poniżej zera, może to być też np. noszenie ciężkich toreb ze sklepu – wszystko zależy od indywidualnego postrzegania.
REKLAMA
Identyczne zjawisko zachodzi na gruncie zawodowym. Zatrudnieni będą dążyć do jednych zachowań, unikając innych. Często dzieje się jednak, że liczba zachowań niepożądanych, oddalających kogoś od celu, jest zbyt duża, aby był on skuteczny w wykonywaniu swoich zadań. Taka osoba może być świadoma, że mogłaby pracować wydajniej, ale nie może się powstrzymać przed nieproduktywnymi zachowaniami. Gdy wejdziemy z nią w dialog, zwracając uwagę na taką sytuację, otrzymamy najczęściej jakieś wytłumaczenia...